Nieobyczajny wybryk w miejscu publicznym zakończony doprowadzeniem awanturnika do wrocławskiego aresztu śledczego
Miliccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który w miejscu publicznym na jednej z ulic miasta załatwiając potrzebę fizjologiczną dopuścił się nieobyczajnego wybryku. W trakcie interwencji mężczyzna był agresywny i nie wykonywał wydawanych mu przez policjantów poleceń – okazało się, że był on poszukiwany w celu doprowadzenia do najbliższego aresztu śledczego.
W samo południe w sobotę 26 listopada policjanci patrolując zakamarki Milicza zauważyli na ulicy Dąbrowskiego w Miliczu mężczyznę, który w miejscu publicznym załatwiał potrzebę fizjologiczną. W związku z dopuszczeniem się przez mężczyznę nieobyczajnego wybryku, policjanci postanowili go wylegitymować. Wtedy mężczyzna zaczął się agresywnie zachowywać wobec interweniujących policjantów, używając wobec nich nieprzyzwoitych słów oraz odmawiając wykonywania wydawanych mu poleceń. W celu obezwładnienia agresora policjanci użyli wobec niego środków przymusu bezpośredniego. Niezwłocznie po obezwładnieniu zatrzymany mężczyzna został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Miliczu w celu wykonania dalszych czynności służbowych z jego udziałem. Szybko okazało się, co było powodem tego, że agresor tak bardzo chciał uniknąć kontaktu z policjantami – otóż 42-letni mieszkaniec Twardogóry był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Oleśnicy w celu doprowadzenia do najbliższego aresztu śledczego. W związku z tym mężczyzna do czasu wykonania sądowego nakazu został zatrzymany w celi policyjnego aresztu w Miliczu. Za popełnione wykroczenie mężczyzna został ukarany mandatem.
W poniedziałkowy poranek policjanci zgodnie z sądowym nakazem przewieźli zatrzymanego mężczyznę do Aresztu Śledczego we Wrocławiu celem odbycia zasądzonej kary.
Oficer prasowy KPP w Miliczu
podinsp. Sławomir Waleński